Padały rożne propozycje, rozważaliśmy różne sytuacje, nawet myśleliśmy o tym, by ograniczyć się tylko do zrobienia zdjęć w studiu.
Jednak chęć zrobienia zdjęć w plenerze była tak silna, że w końcu postanowiliśmy nie poddawać się i wrócić do domu po kalosze, płaszcze przeciwdeszczowe i parasole.
Jak widać wszystko pomimo niesprzyjających warunków się udało.
Było wesoło i bawiliśmy się świetnie.
Sesja narzeczeńska w 200 % spełniła tutaj swoją rolę, bo poza fajnymi zdjęciami zdążyliśmy się poznać i polubić. Nie będę więc już chyba dodatkowym stresem dla nich podczas ślubu, który już niebawem :-)
Było mi bardzo miło spędzić z wami te kilka godzin i nie mogę się doczekać już kolejnych zdjęć :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz