Dzień ślubu był deszczowy, co jednak nikomu nie zepsuło humoru. Ślub na winnicy w deszczu... poradzimy sobie :-) Uśmiechy nie schodziły z twarzy Pauliny i Michała.
Cudowni Oni, fantastyczni goście i przepiękny Winny Dworek, który w tej deszczowej atmosferze stał się bajkowy i tajemniczy. No i ta suknia Pauliny.... zakochałam się <3 br="">3>
A plener... dawno tak się nie uśmiałam, doskonała zabawa i cudowny humor nas nie opuszczał.
Kochani Paulino i Michale, dziękuję, że byłam z Wami.



































































































































Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń